Jak widać po ostatniej aktywności Rycerze Jana Pawła II - Knights of John Paul II w związku ze współorganizowaniem i czynnym uczestnictwem w niedawnych marszach papieskich i wydarzeniach związanych z obroną dobrego imienia Św. Jana Pawła Wielkiego - staliśmy się obiektem stałej (jak widać to coraz wyraźniej) manipulacji lewackich, anty-katolickich mediów, stawiające nasze Bractwo w takim świetle, aby łatwo można nam było przypiąć łatkę zdegenerowanych, skrajnie niemoralnych fanatyków katolickich.

 

Szczerze mówiąc ten ”medialny atak” sprawia nam swoistą satysfakcję. Nie sądziliśmy bowiem, że przez dwanaście lat naszej działalności zostaniemy zauważeni i uznani za swego rodzaju „zagrożenie” dla nieprzyjaciół Świętego Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Dodatkowo to, że wrodzy nam „lewacy”, muszą uciekać się do tak pokrętnych manipulacji, daje nam wskazówkę, że nie wszystko w naszym Bractwie robimy źle, co pozwala nam z nadzieją patrzeć w przyszłość… Oczywiście widzimy wiele (aby nie rzec, bardzo wiele) niedociągnięć w naszej formacji i w naszej codziennej działalności… Obiecujemy poprawę. Będziemy starać się jeszcze bardziej.

 

Dzisiaj na pewnym portalu pojawił się tekst okraszony znamiennym stwierdzeniem: „Pedofil z zakonu rycerzy Jana Pawła II na wolności. Ma szanse na duże odszkodowanie” dodatkowo w podtytule stwierdzono: „Prokuratura Krajowa wyciągnęła z więzienia Przemysława Czaprackiego, związanego z Kościołem pedofila recydywistę”.

 

Odnosząc się do tego jakże „sensacyjnego” tekstu pragniemy zwrócić uwagę na następujące (pewnie dla autorów tego tekstu, oraz tych którzy będą go dalej powielać i kolportować - zupełnie nieistotne) kwestie:

 

  1. Sprawa tzw. afery pedofilskiej w naszym bractwie jest stara i szeroko opisana (także w słynnej książce autorstwa Stefana Czernieckiego pt.: „Rycerze Jana Pawła II. Ojcowie, o których tak prosił” wydanej przez wydawnictwo Petrus - cały czas pozycję tę można zakupić i się z nią zapoznać). Zachowuje swoją pełną aktualność nasze oświadczenie (wykazujące wszelkie działania, które podjęło kierownictwo Zakonu w tej sprawie), które do dzisiaj jest umieszczone na naszej oficjalnej stronie www.rycerzejp2.org/aktualnosci.
  2. Przemysław został już wtedy wykluczony z członkostwa w naszym Zakonie (vide wspomniane w pkt. 1 - „oświadczenie”). Nie jest zatem członkiem Zakonu Rycerzy Św. Jana Pawła II. Czyn pedofilski popełnił wiele lat przed przystąpieniem do naszego Zakonu. Informację o tym czynie zataił przed nami. W ramach postępowania przygotowawczego Bracia Rycerze w pełni współpracowali z prokuraturą mając na względzie także dobro pokrzywdzonej (wszystko zostało opisane we wspomnianym oświadczeniu).
  3. Bracia Rycerze (w szczególności ci, którzy pełnili funkcję obrońców oskarżonego, a potem skazanego) nie współpracowali i nie współpracują z Prokuraturą Krajową w kwestiach związanych z formalnoprawnym problemem przedawnienia karalności Przemysława za dokonany przez niego czyn. Dla naszego Bractwa (w kontekście członkostwa w nim) takie kwestie formalnoprawne nie mają wpływu na naszą ocenę działań naszego byłego współbrata i na naszą decyzję o jego wykluczeniu z Zakonu. Cały czas pozostaje on poza naszą wspólnotą. W ogóle nie jesteśmy zaangażowani w kwestie uchylenia wyroku skazującego, ani w ewentualne kwestie związane z odszkodowaniem.
  4. Reasumując:
  • Bracia Rycerze Św. Jana Pawła II czują się pokrzywdzeni i oszukani przez Przemysława (gdybyśmy bowiem wiedzieli o jego przeszłości - a w wyniku zatarcia skazania innego przestępstwa, co nie pozwala go określać jako recydywistę; nie figurował on w Krajowym Rejestrze Karnym jako ”karany”, ale jako „niekarany” - to nie zostałby on naszym Bratem Rycerzem).
  • Władze Zakonu podjęły niezwłocznie wszelkie niezbędne kroki skutkujące wykluczeniem Przemysława z naszych szeregów, a jednocześnie prowadzące do przyjęcia przezeń słusznej kary.
  • Nie mamy nic wspólnego z działaniami podjętymi przez Prokuraturę Krajową. Tradycyjnie już o ewentualnych krokach prawnych mających na celu obronę naszego dobrego imienia będziemy informować w czasie przez nas wybranym i uznanym za odpowiedni.

 

Jednocześnie zapewniamy o naszej nieustającej modlitwie za naszych nieprzyjaciół i tym, którzy nam źle życzą. Maior est Deus! Vivat Iesus! Totus Tuus!